Gry i zabawy dziecięce

Jak wyglądały zabawy najmłodszych, kiedy do dyspozycji był patyk czy kapsle znalezione na podwórku i nie było telefonów komórkowych?
O bogactwie i formie zabaw decydowała przynależność dzieci do warstwy społecznej i status materialny rodziny, a także miejsce zamieszkania, które tworzyło przestrzeń do zabawy. Dzieci z łódzkich domów robotniczych i czynszowych wolny czas spędzały głównie na dworze. Najistotniejszym elementem dobrej zabawy było towarzystwo, a w łódzkich famułach na szczęście go nie brakowało. Większość rodzin robotniczych była wielodzietna, a mieszkalne izby mocno zaludnione, co sprzyjało zacieśnianiu więzi między sąsiadami.
Placem gier i zabaw było niewielkie podwórko lub ciemne korytarze suteren, komórki czy pralnia. Im więcej zakamarków, tym lepsze warunki do zabawy, np. „w chowanego”. Co ciekawe, niektóre z zabaw nigdy nie wyszły z mody, jak popularny do dziś „berek”, „kot i mysz”, „ojciec Wirgiliusz”, „lis” czy „ciuciubabka”. Wśród dziewczynek dominowały zabawy „w klasy”, „w dom”, „w sklep”, „w szkołę” czy „w teatr”. Chłopcy natomiast najchętniej bawili się latawcami, grali w popularną w latach 30-tych w Łodzi „klipę”, a także w „palanta”, „stalówki” i „szajbę”. Do zabaw o charakterze sportowym należały: zabawa z obręczą lub fajerką polegająca na toczeniu przed sobą fajerki albo obręczy od roweru za pomocą wygiętego pogrzebacza, skoki przez sznurek czy zabawa w zbijanego.
Dzieci pochodzące z rodzin robotniczych rzadko posiadały kupione zabawki. Dlatego wykonywały je samodzielnie. Dziewczynki najczęściej bawiły się lalkami zrobionymi ze starej pończochy. W pończochę upychano niepotrzebne skrawki materiału, następnie związywano to wszystko sznurkiem w miejscach, gdzie miała być głowa, tułów, nogi. Oczy i usta robiono z kolorowych guzików. Dziewczynki same szyły ubrania dla lalek. Do innych zabawek wykonywanych własnoręcznie należały m.in. pajace na sznurkach, wiatraczki czy klocki z drewna. Wśród zabawek dla chłopców prym wiodły koniki, a raczej głowy koników na kiju, świetnie imitujące jazdę na wierzchowcu. Zimą starsze dzieci, z pomocą ojca, robiły drewniane łyżwy i sanki.
Już niedługo w ramach wystawy "Łódzkie mikrohistorie. Ludzkie mikrohistorie" w Skansenie Łódzkiej Architektury Drewnianej będziecie mogli obejrzeć dawne zabawki z XIX i XX wieku.
--
Wystawę "Łódzkie mikrohistorie. Ludzkie mikrohistorie" dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z programu Wspieranie działań muzealnych oraz ze środków Miasta Łodzi.
Wystawa zostanie otwarta dla zwiedzających w 2020 roku. Zakończona w Skansenie rewitalizacja odbyła się w ramach inwestycji współfinansowanej ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020. Całkowita wartość projektu wynosi 15 458 994,85 zł. Dofinansowanie ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego wynosi 8 963 559, 18 zł. Wkład własny Miasta Łódź to 6 397 376,63 zł.
![]() |
![]() |
Dowiedz się więcej
ŁÓDZKIE MIKROHISTORIE. LUDZKIE MIKROHISTORIE
KONTEKSTY HISTORYCZNE